Życie to ... po raz drugi
Życie to poeta
który za nas wiersz co dzień układa
to nie fraszka
a tak często rebus lub szarada
to nieustanna wojna
z myślami
co wiercą dziury w głowie
to skarbonka hojna
z monetami,
którymi obdarzasz ludzi mrowie
to nieskończona wyboista droga
z zakrętami
z tego szlaku płynie wciąż obawa
to dar największy od Boga
z innymi darami
to baśń
jeszcze bardziej ciekawa
to ciepło jak matczyne łono
i kołyska
która kładzie co noc
ciało zmęczone
do snu
to fontanna która tryska
kropli nadziei milionem
recepty na coś lepszego
jeszcze nie wymyślono
życie to dziś i teraz
dlatego jestem tu
i idę czasem na skróty
kiedy zdarzy się znów feta
w epoce kamienia łupanego
już zjedzone ostatnie mamuty
który za nas wiersz co dzień układa
to nie fraszka
a tak często rebus lub szarada
to nieustanna wojna
z myślami
co wiercą dziury w głowie
to skarbonka hojna
z monetami,
którymi obdarzasz ludzi mrowie
to nieskończona wyboista droga
z zakrętami
z tego szlaku płynie wciąż obawa
to dar największy od Boga
z innymi darami
to baśń
jeszcze bardziej ciekawa
to ciepło jak matczyne łono
i kołyska
która kładzie co noc
ciało zmęczone
do snu
to fontanna która tryska
kropli nadziei milionem
recepty na coś lepszego
jeszcze nie wymyślono
życie to dziś i teraz
dlatego jestem tu
i idę czasem na skróty
kiedy zdarzy się znów feta
w epoce kamienia łupanego
już zjedzone ostatnie mamuty
Moja ocena
Wzruszyłeś. Piękny wiersz. Pozdrawiam *)My rating
My rating
...
Za rozbrajające mnie: "już zjedzone ostatnie mamuty"My rating
My rating
My rating