"ona "

author:  etkaja
5.0/5 | 4


Zepchnął ją wiatr w chwili wahania
w czerwonej sukience, nic
już nie miała.
Dłonie odlegle wybrały wyprawy,
trochę nieszczere są takie zabawy.
Wiozłeś ją w chwili gdy każdy był kimś innym
na rękach przeniosłeś, do bramy wspomnień.
O oczy
wracając, zielone się potknąłeś
w zielonej sukience, wiele
już było, podrywał ją wiatr, jesiennych wad.
W zazdrości topiłeś każdy zły kadr.
Wieczór powitał Cię piękną iluzją,
natchnionym wspomnieniem z minionych lat.

etkaja



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

*

wow :)

My rating

My rating: