GODZINY SZCZYTU

5.0/5 | 6


GODZINY SZCZYTU

Godziny szczytu, już miastowy farsz
leje się szparami, ciemnawe ulice,
przyszyty frakami, złowrogi tka marsz.
Istnieje nie dalej...spełnione kostnice.

Godziny szczytu, cienie opasłe,
skradzione latarnie...pragnienie żebraka.
Tramwaje zamknięte i nadzieje zgasłe.
Klucze zgubione w ciemności, pieśń jaka

Na dworcu, pod miotłą. Szpetne fraki
z robotem smaganym, hańbę chcąc zatrzeć
w rytm tyknięć dymu. Cicho-martwe wraki
nie chcą, wpółmartwe, czy nie mogą patrzeć.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
22.11.2016,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.11.2016,  Arkadio

My rating

My rating: