nie wiem czemu
zabrakło mi słów
język uwiera w gardle
tak cicho dziś
nawet słońce z oddali na swój
sposób płacze
zabrakło weny
co przychodzi znienacka
rozpisze się smutkiem
radością pogłaska
ciepłem udobrucha
ale może jutro o świcie
wersami w okna zastuka
zjawi się niespokojna
rosy szeptem zadzwoni
tęskna psiajucha
język uwiera w gardle
tak cicho dziś
nawet słońce z oddali na swój
sposób płacze
zabrakło weny
co przychodzi znienacka
rozpisze się smutkiem
radością pogłaska
ciepłem udobrucha
ale może jutro o świcie
wersami w okna zastuka
zjawi się niespokojna
rosy szeptem zadzwoni
tęskna psiajucha
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
O tak, lubimy nienacki.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating