"kiedyś wrócimy do..."
kiedyś wrócimy do ogrodów
ciepłych błękitów pełnych Boga
gdzie nie ma ścieżek ni rozstajów
i gdzie nie spojrzeć chabry nieba
kiedyś wrócimy do ogrodów
dotkniętych stopą zmartwychwstania
by się wytarzać nieprzytomnie
na łące zwanej życiem wiecznym
kiedyś wrócimy do ogrodów
by zakosztować ust bezkresu
nagarnąć pyłu pojednania
rzucić na ziemię do rąk wrogów
Yvonne Maria Nowak
ciepłych błękitów pełnych Boga
gdzie nie ma ścieżek ni rozstajów
i gdzie nie spojrzeć chabry nieba
kiedyś wrócimy do ogrodów
dotkniętych stopą zmartwychwstania
by się wytarzać nieprzytomnie
na łące zwanej życiem wiecznym
kiedyś wrócimy do ogrodów
by zakosztować ust bezkresu
nagarnąć pyłu pojednania
rzucić na ziemię do rąk wrogów
Yvonne Maria Nowak
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ iwona stokrocka @ Marek Porąbka
Dzięki Iw :) Może zacznę od tego, iż tytuł wiersza "kiedyś wrócimy do..." jest jednocześnie tytułem III antologii portalu poezja - sztuka... która w listopadzie pójdzie do druku i każdy z autorów zaproszonych do w/w miał obowiązek napisać wiersz... Miałam zaledwie godzinę na wymyślenie tematu i naskrobanie kilku słów - było mi łatwo pisać wiersz rytmiczny, jednak na zastosowanie rymów zabrakło czasu - mogłabym jeszcze porzeźbić ale wiersz został przyjęty pozytywnie, w związku z tym zostanie jak jest :)@ Marku,
a ja myślałam, że Ty lubisz dyndadełka.a mi się podoba ten wiersz bez rymów, i nic w nim bym na końcach zwrotek nie dorzucała. tym bardzieej, że jest płynny, bardzo rytmiczny i przyjemnie się go czyta.
pozdrowienia dla Was :)
My rating
Ujęcie tematu...
...oczywiście tak.Natomiast porzucenia rymów na koniec każdej zwrotki nie rozumiem.
Powoduje to efekt dyndania ostatniego wersu.
Moja ocena
Można takie częściej.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating