Patosu mi nie szkoda

author:  Piotr Paschke
0.0/5 | 0


Jak piszą popularne tygodniki
na początku była teza –
coś z pojęcia czasu czy przyszłości
zarazem coś z człowieka
ale nie to, że zaraz „człowiek, to dumnie brzmi”
to było z pewnością coś innego
ale akurat wyleciało mi, psia kość

Obiecały nigdy do tego nie wracać
ale zbliżają się moje kolejne urodziny
i nie rozumieją dlaczego muszę się z tym rozejść
( być może męczy je mesjanizm
albo zwykła niezgodność charakterów )

Nie mają żalu do obietnic nie do spełnienia
do których, w tej całej szamotaninie,
aż wstyd się czasami przyznać
ale trzeba wierzyć w coś
nawet nie wierzyć ( akurat w to ) -
życie przeżyło
po tylu latach trudno mieć o to żal –
żal to wyrzuty sumienia

Nie ma już tego czasu
i obudzę się, by niczego nie było szkoda
jak co dzień, jak zawsze, zawsze ciężej.
Przekleństwo ma swój ciężar
tak bez początku jak końca
też boi się sądnego dnia –
lęk bowiem zawsze wie więcej od nich

Nie trzeba mnie ratować
bo i siebie mi nie szkoda


Patos mnie opóźnia



 
COMMENTS