Modlitwa
Miłość i miłość,
zawsze spotykają się w tym samym.
Punkt kulminacyjny;
wieczerza z winem
dochodzi do spełnienia...
gdzie krew z wina,
a krew nie woda
i Ciałem się stają obydwie.
Zaraz po,
chwila ciszy i skupienia,
po niewczasie ktoś szepce pod nosem
w wyznanie wplatając o Boże!
Potem swoisty hymn uwielbienia,
po wszystkim można jeszcze zostać
wtulić się w zbawcze ramiona...
kontemplować świętą obecność,
ewentualnie zostać samemu w dziękczynnym uniesieniu jeszcze...
najgorzej wyjść tuż po błogosławieństwie,
odwrócić się napięcie,
gdy dusza pragnie więcej
zawsze spotykają się w tym samym.
Punkt kulminacyjny;
wieczerza z winem
dochodzi do spełnienia...
gdzie krew z wina,
a krew nie woda
i Ciałem się stają obydwie.
Zaraz po,
chwila ciszy i skupienia,
po niewczasie ktoś szepce pod nosem
w wyznanie wplatając o Boże!
Potem swoisty hymn uwielbienia,
po wszystkim można jeszcze zostać
wtulić się w zbawcze ramiona...
kontemplować świętą obecność,
ewentualnie zostać samemu w dziękczynnym uniesieniu jeszcze...
najgorzej wyjść tuż po błogosławieństwie,
odwrócić się napięcie,
gdy dusza pragnie więcej
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
:)My rating
Z kilku powodów
Po pierwsze temat.My rating