spacer
przeskakuję kamień po kamieniu
bez znaczenia na ich ostrość-byle dalej
nie stąpam po miękkim podłożu
nie zaufam-mogąc ugrząźć
żegnam kolejne lato
dźwięk szeleszczących opadłych złotych liści
kolejną kartką kalendarza
zerwaną ciepłym podmuchem wiatru
ktoś rzuca kamykami do rzeczki
próbuje robić kaczki
podałam płaski kamyk;
...taki "przydeptany" najdalej odbija się i musisz zgiąć kolana
bez znaczenia na ich ostrość-byle dalej
nie stąpam po miękkim podłożu
nie zaufam-mogąc ugrząźć
żegnam kolejne lato
dźwięk szeleszczących opadłych złotych liści
kolejną kartką kalendarza
zerwaną ciepłym podmuchem wiatru
ktoś rzuca kamykami do rzeczki
próbuje robić kaczki
podałam płaski kamyk;
...taki "przydeptany" najdalej odbija się i musisz zgiąć kolana
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Marku
istotnie...dużo tych przymiotników, alechciałam liściom nadać cech kartki kalendarza
też: szeleści, też opada, będąc rzucaną do kosza, też jest koloru starego złota-starego złota, bo przeżytego kolejnego dnia
Dziękuję:)
Moja ocena
W drugiej zwrotce sporo przymiotników.Ale co tam
Ładny
My rating
My rating