(Essay) WALLS, czyli "namurki"

author:  jacek bogdan
5.0/5 | 6


WALLS-y, czyli wiersze na murach, "namurki", są trudną formą poetycką ze względu na kształt strofy, ograniczenia rytmiczne i konieczność zmieszczenia się w 30 uderzeniach klawiatury na jedną linijkę wiersza (łącznie ze spacjami).
Nie wiem, kto lub co podpowiedziało panu Michałowi Zabłockiemu, autorowi projektu POEMS ON THE WALLS, ten właśnie format. Może był to przypadek, wynikający z rozmiarów muru kamienicy przy ulicy Brackiej w Krakowie, służącego jako ekran do wyświetlania wierszy?
Tak czy inaczej pozostała do dyspozycji strofa pięciowierszowa, w polskim wierszu znana od czasów Jana Gałki z Dobczyna, autora "Pieśni o Wiklefie" z roku 1449, który pisząc o angielskim reformatorze religijnym wzorował się na strofie popularnej w czeskiej poezji husyckiej:

Lachowie, Niemcowie,
Wszyćcy językowie,
Wątpicie-li w mowie
I wszego pisma słowie
Wiklef prawdę powie.

W poezji (nie tylko w polskiej, także w europejskiej) druzgocącą przewagą w praktyce poetyckiej mają strofy o parzystej liczbie wierszy: dystych, czterowiersz, sekstyna, oktawa. Wynika to z faktu, że liryka wyrasta z form pieśniowych i musi się dostosowywać do rygorów kompozycji muzycznej. Strofy o nieparzystej liczbie wierszy są o wiele, wiele rzadsze: najczęstsze są niewątpliwie tercyny, pięć wierszy mają znane z tradycji romańskiej quintille a także popularny w Polsce limeryk; strofy siedmio- czy dziewięciowersowe to w poezji wielka rzadkość.
W porównaniu ze strofą czterowierszową, niewątpliwie najpopularniejszą w całej poezji europejskiej, strofa pięciowersowa uderza swoją – „niesymetrycznością”… Dobrze się stało, że pan Michał Zabłocki nie zaproponował strofy czterowersowej jako formy swoich WALLS-ów. Bardzo dobrze! Otrzymalibyśmy bowiem mnóstwo banalnych wierszy rymowanych przylegle lub naprzemiennie – no po prostu groza. A pięciowiersz trzeba jakoś zorganizować, składniowo i rytmicznie, jeśli zaś ma mieć rymy, trzeba się zdecydować, gdzie je umieścić.
Przykład limeryku pokazuje, na czym polega trudność pięciowiersza. Limeryk rymuje się aabba, co powoduje, że silny dział składniowy przypada po drugim wersie; wersy 3. i 4. składniowo (i treściowo) przeciwstawiają się dwóm pierwszym (są też od nich z reguły krótsze „o jeden takt”), wers 5., rymowany z 1. i 2., najczęściej także powielającym ich rytm, jest jakby „powrotem” do treści pierwszych dwóch wersów, a równocześnie zamknięciem i pointą całości, albo - przeciwnie: wprowadza element całkowicie nowy, zaskakująco niespodziewany.

Pewien pan z miejscowości Namysłów
sprokurował katalog pomysłów;
był to zestaw bogaty,
obfitował w cytaty
ujmowane, rzecz jasna, w cudzysłów.

WALLS jako strofa pięciowierszowa jest więc trudny; dodatkowym utrudnieniem jest te 30 uderzeń w klawiaturę. Ile razy zdarzało mi się, że miałem jakiś wypracowany pomysł a tu - brakowało jednej litery! Ale miało to dobre strony (jak każdy rygor artystyczny), bo męcząc się, żeby zmieścić się w 30 uderzeniach, kombinując na wszystkie możliwe czy niemożliwe sposoby, nagle odnajdywałem pomysł – jeszcze lepszy!
Ta krótkość pojedynczego wersu sprawia też kłopoty rytmiczne: trudno tu zmieścić trzynastozgłoskowiec. No bo policzmy: w 30 uderzeniach trzeba umieścić 4 do 6 słów, czyli na spacje „marnuje się” 3 do 5 uderzeń. Powiedzmy, że pozostaje 26 uderzeń, dzieląc na 13 sylab otrzymujemy tylko 2 uderzenia na jedną sylabę! A już częsta sylaba typu ‘nie’ to trzy uderzenia, słowo ‘jest’ to cztery.
Próbowałem kiedyś sam WALLS-ów trzynastozgłoskowych, po napisaniu dwóch, trzech dodałem dla utrudnienia rygor, że wszystkie słowa będą się zaczynać na A, z wyjątkiem ostatniego na B (ponieważ wiersz miał się kończyć ukłonem w stronę Barańczaka), i że wszystkie sylaby będą zawierały wyłącznie samogłoskę ‘a’ oraz w każdym wersie będzie wykorzystanych 30 uderzeń w klawiaturę. No i udało się! Ale moi współuczestnicy z eMultipoetry nie docenili tego wyrafinowania: dostałem za tego WALLS-a zaledwie dwa „lajki”:

Atamana awatar astralna armata
Armanda Anastazja a Arka Agata
Araba Allah Akbar Arama alpaka
Abrahama anagram Afazja Azjata
Arafata Ararat a As Barańczaka

A mnie się wydawało, że mógłbym już konkurować z Barańczakiem (stąd jego nazwisko w tym WALLS-ie)… Trudno. A przecież już Konstanty Ildefons Gałczyński pisał: „Wara wypinać tyłek na autorski wysiłek!”

jb.

PS. Za spostrzegawczość oraz 'lajki' dziękuję Agnieszce Smugłej i jakubowi mistralowi

Poem versions


 
COMMENTS


Moja ocena

dużo się nauczyłam, jestem bardzo nieobyta literacko - dziękuję
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

...

:)

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.09.2016,  babel