Dziewczyna z perłą, czyli o genezie sztuki

author:  Michał Muszalik
5.0/5 | 6


Czy perła pamięta? Jeśli tak, jej wspomnienia
ożywają w czułym sąsiedztwie niewieściego ucha,
tak podobnego przecież do ojczystego małża.
Dalekie wspomnienie początku: ziarnko piasku czy kamyk
wkrada się do harmonii osłoniętej muszlą,
burzy zastany spokój. Warstwy błyszczącej masy
powoli otulają nieznaną przyczynę troski -
tak rodzi się w ciszy głębin śnieżna i gładka sfera.

Gdy połączona z dziewczyną cienkim pomostem kolczyka
odbija światło w izbie niderlandzkiego domu,
budzi zachwyt; służąca przechyla lekko głowę
i demonstruje z wdziękiem jej maleńką doskonałość.
Uśmiech ma przy tym nieśmiały - zawstydza ją
wybór mistrza, by stać się tematem płótna
taką, jaka jest: w żółtej czy błękitnej chuście,
skrywającej zapewne burzę puszystych włosów.
Nie wie, czy dobrze pozuje; wzrok pełen jest wątpliwości.
Trwa jednak pokornie w pokoju, a później w obrazie.

Dziewczyna i perła - razem chcą nam powiedzieć
to samo: wszystko, co piękne, bierze się z niepokoju,
który drażni nas nagle od środka i nie pozwala spocząć.

Serdeczne pozdrowienia dla Jana, malarza z Delft.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
18.08.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  
18.08.2016,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: