DZIKIE ŁĄKI PACHNĄ MIŁOŚCIĄ
Przychodzisz
nie na skróty
przez grubą warstwę strachu
na wyciągnięcie spojrzenia
zbieram się w tobie
a wczoraj odchodzi
bezdomne
nikt nie wszedł głębiej
w moje myśli
ten fragment codzienności
gdy stajemy się sobą nawzajem
uwielbiam
patrzeć gdy mnie myślisz
zachłannie
dziś nie będę się bronić
nie na skróty
przez grubą warstwę strachu
na wyciągnięcie spojrzenia
zbieram się w tobie
a wczoraj odchodzi
bezdomne
nikt nie wszedł głębiej
w moje myśli
ten fragment codzienności
gdy stajemy się sobą nawzajem
uwielbiam
patrzeć gdy mnie myślisz
zachłannie
dziś nie będę się bronić
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating