NIE PYTAJ GWIAZD
NIE PYTAJ GWIAZD
Miriady słońc czas w pył zamienia
I wyroku kosmosu nie sposób odroczyć
Piekielnego ugasić pożaru
Darczyńcy nuklearnego koszmaru…
Nie atomów to metamorfozy baśniowość
Dopełnienie uniwersum spełnienia
Na początku początku był wodór
I z konfetti żaden duch nie spadł z nieba
Myśmy tylko dziećmi wszechświata
Sierotami wbrew przestrzeni… czasowi
Gdzie nie wraca nic z spopielenia
I myśmy nieponadczasowi
A ja oczy mam czyje…? No powiedz
Szklanych kul szarobłędne kryształy…
Te co śnią świat skazańców inaczej
Spopieleją na pył jak ja cały
Więc nim ostatnie słowo wypowiesz
Poezję i Księżyc o to zapytaj raczej…
Od gwiazd tego się nigdy nie dowiesz
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń - 4 lipca
Miriady słońc czas w pył zamienia
I wyroku kosmosu nie sposób odroczyć
Piekielnego ugasić pożaru
Darczyńcy nuklearnego koszmaru…
Nie atomów to metamorfozy baśniowość
Dopełnienie uniwersum spełnienia
Na początku początku był wodór
I z konfetti żaden duch nie spadł z nieba
Myśmy tylko dziećmi wszechświata
Sierotami wbrew przestrzeni… czasowi
Gdzie nie wraca nic z spopielenia
I myśmy nieponadczasowi
A ja oczy mam czyje…? No powiedz
Szklanych kul szarobłędne kryształy…
Te co śnią świat skazańców inaczej
Spopieleją na pył jak ja cały
Więc nim ostatnie słowo wypowiesz
Poezję i Księżyc o to zapytaj raczej…
Od gwiazd tego się nigdy nie dowiesz
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Toruń - 4 lipca
My rating
My rating
My rating
My rating