SZARPIĄC MILCZENIE
SZARPIĄC MILCZENIE
Przesypuję czas między palcami
Prostodusznym rymem i wierszem
O poświacie nocnych blasków
W której się kąpie firmament
Strofą z tęczy pomiętej
Bezgrzeszne szarpiąc milczenie
Pocałunkiem niezgrabnie muśnięte
Przesypuję szepty odświętne
By zebrać myśli szelest
Odnaleziony w zielonym cieniu
Trysnął lipiec złocienią, zielenią
Kwieciem obdarzył strof mile
Wplótł widnokrąg w treść słowa
W rozbłyski listne, motyle
Skradzione zalotnym trzmielom
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń 2 lipca '16
Przesypuję czas między palcami
Prostodusznym rymem i wierszem
O poświacie nocnych blasków
W której się kąpie firmament
Strofą z tęczy pomiętej
Bezgrzeszne szarpiąc milczenie
Pocałunkiem niezgrabnie muśnięte
Przesypuję szepty odświętne
By zebrać myśli szelest
Odnaleziony w zielonym cieniu
Trysnął lipiec złocienią, zielenią
Kwieciem obdarzył strof mile
Wplótł widnokrąg w treść słowa
W rozbłyski listne, motyle
Skradzione zalotnym trzmielom
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń 2 lipca '16
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating