zmierzch
szarość wieczoru mam przed oczami
lampa zepsuta wcześniej już zgasła
zgubiona ścieżka pomiędzy nami
ciernistym gąszczem czasu zarasta
wokół mnie cisza bezruchu zdarzeń
szorstką skorupą zastygły słowa
co nić zerwały ulotnych marzeń
wspomnienie się w niepamięć chowa
i tylko nie wiem jak się nauczyć
oddychać pustką co bez powietrza
cierpienia rozpacz w sercu zagłuszyć
liturgią życia zamkniętą w wierszach
lampa zepsuta wcześniej już zgasła
zgubiona ścieżka pomiędzy nami
ciernistym gąszczem czasu zarasta
wokół mnie cisza bezruchu zdarzeń
szorstką skorupą zastygły słowa
co nić zerwały ulotnych marzeń
wspomnienie się w niepamięć chowa
i tylko nie wiem jak się nauczyć
oddychać pustką co bez powietrza
cierpienia rozpacz w sercu zagłuszyć
liturgią życia zamkniętą w wierszach
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Marek Porąbka
dziękujęMoja ocena
Ej , wroc !Nie tylko ładne ale i do rymu.
My rating
My rating
My rating