Kropelki wspomnień
Znów
zawiesiły się na firance bezsenności.
Rąbkiem posrebrzanej poświaty oświetlane.
Zmącone
opadają po framudze okna,
Strugom płynącego deszczu dorównują kroku;
nierealnym tańcem uwalniają zmysły.
Prowadzą na parkiet obejmując ramieniem.
Westchnieniem
osiadają na mgle wijących się języków dymu papierosa;
ulotnego popiołem.
Zbratani
odcieniem popielu pną się bluszczem na firmament;
chroniąc czerwień pulsującego żaru.
Wyssanym karminem znaczą łzy.
Nawlekają
na nić Ariadny na przemian z paciorkami różańca;
darując odrobinę spełnienia.
Tylko tam kwiaty nie więdną.
Tylko tam zegar cofa wskazówki,
a Charon robi postoje, by ogrzać zimne dłonie...
zawiesiły się na firance bezsenności.
Rąbkiem posrebrzanej poświaty oświetlane.
Zmącone
opadają po framudze okna,
Strugom płynącego deszczu dorównują kroku;
nierealnym tańcem uwalniają zmysły.
Prowadzą na parkiet obejmując ramieniem.
Westchnieniem
osiadają na mgle wijących się języków dymu papierosa;
ulotnego popiołem.
Zbratani
odcieniem popielu pną się bluszczem na firmament;
chroniąc czerwień pulsującego żaru.
Wyssanym karminem znaczą łzy.
Nawlekają
na nić Ariadny na przemian z paciorkami różańca;
darując odrobinę spełnienia.
Tylko tam kwiaty nie więdną.
Tylko tam zegar cofa wskazówki,
a Charon robi postoje, by ogrzać zimne dłonie...
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating