poprawiam wspomnienia
tracą smak barwę kolor
niby moje i niczyje
wracam do mrowiska
zgubiona w wykresie tras
proceder gniecie w dołku
ogarnia strach przed zapomnieniem
i niech to diabli skończę z tym wzdychaniem
bo sensu brak
lato w pełni
pójdę na spacer
kupie sukienkę w kwiatki
w kawiarni na drugiej ulicy
czeka ktoś
lody z kolorowa parasolką
i trochę brokatu na odświętność
w sam raz
niby moje i niczyje
wracam do mrowiska
zgubiona w wykresie tras
proceder gniecie w dołku
ogarnia strach przed zapomnieniem
i niech to diabli skończę z tym wzdychaniem
bo sensu brak
lato w pełni
pójdę na spacer
kupie sukienkę w kwiatki
w kawiarni na drugiej ulicy
czeka ktoś
lody z kolorowa parasolką
i trochę brokatu na odświętność
w sam raz
My rating
My rating