głód

author:  benari
5.0/5 | 9


do kogo kieruję żale
przecież cenię sobie osobność
a jednak z pułapce cichych tęsknot
zasycha się jak okruch

za oknem niebo pęka od piorunów
rozkołysane trawy
gięte wiatrem chłoszczą ziemię-
rażąca dysproporcja

może to gniew na moją słabość
na nieruchome przebudzenia
które nakazują tropić inne miejsca
i tylko zaznaczyć nic nie znaczące dziś

z odciśniętym śladem gdzieś tam
pójść dalej podziwiać inne pejzaże
ściskać we wnętrzu dłoni przeszłość
w ciepłym zatrzymaniu

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
10.07.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.06.2016,  Arkadio

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.06.2016,  Niewidzialna

My rating

My rating:  
14.06.2016,  Renata Cygan

Moja ocena

Świetny

My rating:  

My rating

My rating: