głód
do kogo kieruję żale
przecież cenię sobie osobność
a jednak z pułapce cichych tęsknot
zasycha się jak okruch
za oknem niebo pęka od piorunów
rozkołysane trawy
gięte wiatrem chłoszczą ziemię-
rażąca dysproporcja
może to gniew na moją słabość
na nieruchome przebudzenia
które nakazują tropić inne miejsca
i tylko zaznaczyć nic nie znaczące dziś
z odciśniętym śladem gdzieś tam
pójść dalej podziwiać inne pejzaże
ściskać we wnętrzu dłoni przeszłość
w ciepłym zatrzymaniu
przecież cenię sobie osobność
a jednak z pułapce cichych tęsknot
zasycha się jak okruch
za oknem niebo pęka od piorunów
rozkołysane trawy
gięte wiatrem chłoszczą ziemię-
rażąca dysproporcja
może to gniew na moją słabość
na nieruchome przebudzenia
które nakazują tropić inne miejsca
i tylko zaznaczyć nic nie znaczące dziś
z odciśniętym śladem gdzieś tam
pójść dalej podziwiać inne pejzaże
ściskać we wnętrzu dłoni przeszłość
w ciepłym zatrzymaniu
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
ŚwietnyMy rating