bączek
synek miał być doktorem
został konduktorem
córkę chcieli na weterynarza
doszła ledwie do ołtarza
czyiś obolałych ambicji
-na karierę trzeba zarobić-
powiedział pewien karierowicz
przepychał wąskie otwory
całując rączki mlaskał ozorem
gładząc mammonem duszę zoraną
nie miotłą być tylko zmiatanym
nie wartym zachodu, wyżymanym
ból zanika od pewnego momentu
pławiący się w oczku fermentu
gaszą mózg duchem metylowym
przeoranych pól Jare gody
wrzos zakwitnie, łan obrodzi
w tobie zakocham się ponownie
cały świat to przyzna i nam powie
wiosna z latem były w zmowie
został konduktorem
córkę chcieli na weterynarza
doszła ledwie do ołtarza
czyiś obolałych ambicji
-na karierę trzeba zarobić-
powiedział pewien karierowicz
przepychał wąskie otwory
całując rączki mlaskał ozorem
gładząc mammonem duszę zoraną
nie miotłą być tylko zmiatanym
nie wartym zachodu, wyżymanym
ból zanika od pewnego momentu
pławiący się w oczku fermentu
gaszą mózg duchem metylowym
przeoranych pól Jare gody
wrzos zakwitnie, łan obrodzi
w tobie zakocham się ponownie
cały świat to przyzna i nam powie
wiosna z latem były w zmowie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ jacek bogdan
...dziękuję za komentarz. Oczywiście każdy temat można bardziej pogłębić i rozbudować. Ten tutaj jest tylko - pars pro toto.Moja ocena
Za subtelne aluzje; trochę takich wierszy pojawia sie ostatnio na eMulti, cóż - signum temporis.