Dom Czajkowskiego
Pomiędzy brzozami i miękkim powietrzem
i bzami co pieszczą oddechy
śni śpiąca królewna a liście szeleszczą
aż milkną rozmowy i śmiechy
układa się obłok pochyla się niebo
nad domem wprost z snów Czajkowskiego
w tym domu jest łóżko i książki i szafa
portrety pamiątki i stoły
tam jadły się bliny tam czaj pił się z rana
na żółto pełgały wieczory
czy sad drżał pod śniegiem czy zbóż łan był żęty
rozbrzmiewał fortepian zaklęty
melodia się skrada pod światło mknie miękko
śpią krzesła cień wchodzi po schodach
już nuty szaleją a świat tak wypiękniał
walc kwiaty porywa lśni Wołga
jezioro łabędzie i dzikie powoje
a w tle się malują nastroje
kolory nie zblakły świt pachnie jak wtedy
choć sepia się czai opodal
nieważne wichury zamiecie ulewy
nieważne niesnaski i słowa
muzyce kłaniają się oczy i ręce
bo światem jest całym
i więcej
RC 24.05.2016
Po wizycie w domu Czajkowskiego w Klinie
i bzami co pieszczą oddechy
śni śpiąca królewna a liście szeleszczą
aż milkną rozmowy i śmiechy
układa się obłok pochyla się niebo
nad domem wprost z snów Czajkowskiego
w tym domu jest łóżko i książki i szafa
portrety pamiątki i stoły
tam jadły się bliny tam czaj pił się z rana
na żółto pełgały wieczory
czy sad drżał pod śniegiem czy zbóż łan był żęty
rozbrzmiewał fortepian zaklęty
melodia się skrada pod światło mknie miękko
śpią krzesła cień wchodzi po schodach
już nuty szaleją a świat tak wypiękniał
walc kwiaty porywa lśni Wołga
jezioro łabędzie i dzikie powoje
a w tle się malują nastroje
kolory nie zblakły świt pachnie jak wtedy
choć sepia się czai opodal
nieważne wichury zamiecie ulewy
nieważne niesnaski i słowa
muzyce kłaniają się oczy i ręce
bo światem jest całym
i więcej
RC 24.05.2016
Po wizycie w domu Czajkowskiego w Klinie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating