Ulotna jak sen 2
Tej nocy znów przyszła
cicho stąpając na palcach
aby mnie nie obudzić
zbyt wcześnie
chciała zatańczyć ze mną walca
a w dłoniach trzymała
świeże czereśnie
jej króciutka sukienka
biała i czysta
odbijała sklepienie
gwiaździstego nieba
była piękna
ale tak delikatna jak mgła
prawie przeźroczysta
i te oczy duże i błękitne
coraz bardziej patrzące lazurem
czego jeszcze
mi do szczęścia potrzeba
kiedy się obudzę
opiszę wszystko moim piórem
na niezapisanej jeszcze bibule
a na razie niech ten sen
jak najdłużej trwa
proszę
nie znikaj nad ranem
kiedy obudzić się nadejdzie czas
zostań ze mną
choćby tej nocy
bo ja pozostanę
i przytulić pragnę tak czule
póki jeszcze jest ciemno
ten jeden
jedyny raz
cicho stąpając na palcach
aby mnie nie obudzić
zbyt wcześnie
chciała zatańczyć ze mną walca
a w dłoniach trzymała
świeże czereśnie
jej króciutka sukienka
biała i czysta
odbijała sklepienie
gwiaździstego nieba
była piękna
ale tak delikatna jak mgła
prawie przeźroczysta
i te oczy duże i błękitne
coraz bardziej patrzące lazurem
czego jeszcze
mi do szczęścia potrzeba
kiedy się obudzę
opiszę wszystko moim piórem
na niezapisanej jeszcze bibule
a na razie niech ten sen
jak najdłużej trwa
proszę
nie znikaj nad ranem
kiedy obudzić się nadejdzie czas
zostań ze mną
choćby tej nocy
bo ja pozostanę
i przytulić pragnę tak czule
póki jeszcze jest ciemno
ten jeden
jedyny raz
My rating
My rating
My rating
My rating