Poranna impresja
Ostatni duch z mgły
za chwilę się ulotni
uliczne latarnie
powoli już gasną
za oknem
coraz bardziej jasno
niebo bez chmur
samolot przecina
na chodniku
co dzień ci sami
trzymają się za ręce
i samotni
jeszcze nie zakochani
bo dla nich inny czas będzie
pierwszy słońca blask
rozproszył
resztki ciemności
w świata bezkresie
bez granic w nieskończoności
nowy dzień się rozpoczyna
nikt nie wie
co przyniesie
i pozostawi
kiedy
o zmierzchu odejdzie
za chwilę się ulotni
uliczne latarnie
powoli już gasną
za oknem
coraz bardziej jasno
niebo bez chmur
samolot przecina
na chodniku
co dzień ci sami
trzymają się za ręce
i samotni
jeszcze nie zakochani
bo dla nich inny czas będzie
pierwszy słońca blask
rozproszył
resztki ciemności
w świata bezkresie
bez granic w nieskończoności
nowy dzień się rozpoczyna
nikt nie wie
co przyniesie
i pozostawi
kiedy
o zmierzchu odejdzie
Moja ocena
Zgadzam się z opinią Pani Barbary. Przydałoby się się coś mocniejszego na zakończenie...My rating
no popatrz Basiu
a mi się zdawało zupełnie na odwrót ;-)@ Maciej Misiu
Dzień dobry:)Moja ocena
bardzo dobrze się czyta do ...resztki ciemności..., potem robi się nieco stereotypowoDZIĘKUJĘ i ...
Dzień dobry Agnieszko ;-)My rating