ja

5.0/5 | 8


ja

zobaczyłem go jutro jak znów ględzi o wczoraj
zrozumiałem go dobrze chociaż mówiąc bełkotał
zamieniłem zdawkowo bez emocji dwa słowa
wymieniłem spojrzenia choć strach w sercu łomotał

przyglądałem się chwilę chwila trwała za długo
zawahałem się w sobie mój iloraz się zraził
nie wytrzymał napięcia pod spojrzeniem się ugiął
zrozumiałem że patrzę na swe ego bez twarzy

ja - mój najgorszy wróg
najlepszy przyjaciel
ja - co ciągnie w dół
odkrywa sens znaczeń
ja - bezgranicznie ufny
bezdusznie bezwzględny
ja - po ludzku stanowczy
nieludzko niepewny

oddaliłem się myślą wydobrzałem na moment
powłóczyste spojrzenie znów spłynęło po plecach
przepowiednia niepewna rozbłysnęła jak omen
pojawiła się przestrzeń która światło roznieca

poprosiłem o przerwę w kłopotliwym grymasie
by pozwolił być sobą bym mógł sobą się poczuć
i uciekłem daleko po dość znanej już trasie
aby tylko z nim nie być sam na sam w dwoje oczu

PW



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
23.10.2016,  frymusna

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.05.2016,  chojny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: