jej nieśmiertelnik
w jej
spłowiałych dziś oczach,
fiołki zamieszkiwały
studnia łez dotknęła dna,
posuchą wyorała szramy,
wyssała blask spojrzenia
choć ciało nieporadne
pamięć nie zatarła niczego
- wysłuchano jej próśb
całuje papier poszarpany
zębem czasu, pachnący nim
drżącymi dłońmi pieszcząc
z namaszczeniem skrywa
znów natarczywe kadry
dziecko owinięte w chustę,
upada, prosi o chleb, mleko,
świst kul, wokół gruzy domów
nie opuściła miasta
jego listy znały tylko ten adres
spłowiałych dziś oczach,
fiołki zamieszkiwały
studnia łez dotknęła dna,
posuchą wyorała szramy,
wyssała blask spojrzenia
choć ciało nieporadne
pamięć nie zatarła niczego
- wysłuchano jej próśb
całuje papier poszarpany
zębem czasu, pachnący nim
drżącymi dłońmi pieszcząc
z namaszczeniem skrywa
znów natarczywe kadry
dziecko owinięte w chustę,
upada, prosi o chleb, mleko,
świst kul, wokół gruzy domów
nie opuściła miasta
jego listy znały tylko ten adres
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating