(Essay) Pewnie w innym wierszu jesteś

author:  Andrzej Malawski
refers: Naiwne serce
0.0/5 | 0


Już, zaraz jestem, z powrotem, już gdzieś tam się mogę odnaleźć, w chwili, w staromodnym kaprysie na życie, poczciwa i szlachetna konstrukcja obarczona jednak lekko codzienną dawką rozłąki, próby nie przeoczenia, odnalezienia schwytania i poruszenia, choć łatwiej jest wstrzymać słońce niż li ruszyć ziemię, a tyle się jeszcze w nas buntuje chwil, tak trudnych do przekonania, tak łatwych do zdrady, co niemal to rusz jak nowy świat wyrasta, każda skończona zmiana. Urok tak zamknięty w słowie, słowo które stoi na przeszkodzie, Słowo nie powiedziane, przemilczane każde potrzebuje cię, i jesteś dla mnie wszystkim, wszystko to było prze mile milczane, prze cierniem ukoronowane, wtedy się już zanosiło, szał który łączył dwa światy ten nierzeczywisty z tym nierealnym, dzielił morza, oceany tęsknot i pytań, na które nie padają odpowiedzi.
Jak się do tego wraca? Czasu który mógł coś zmienić, Jak? Z sercem które nie chciało słuchać, na ścieżkach pokręconych dróg, zawsze szukając znaku, nie mogąc się oprzeć pomyłkom. Tyle się znalazło tej nie miłości która nie mogła nas nie podzielić, na nowe miłości, dla jednych całkiem spełnione dla innych w kolekcji, niespożytych nie chcianych przypadkowych uczuć. Zawsze tajemnica o miejscu naszych spojrzeń, w chwili odpartej jakby od dotyku, od uścisku dłoni, jakby szukać żegnaj, jak by już niemodnie, jakby ta cała przestrzeń tak nagle wyrosła, tak mogłaś się objawić, pewnie jesteś aniołem, pewnie w innym wierszu, a ja wciąż cie szukam na nowo, i poznaje od deski do deski, od drzwi głuchych zamkniętych, nic nas nie mogło nigdy rozdzielić nie wiele udało nam się wspólnie złączyć, choćby i chwil tych w przelocie, tych naprzeciw siebie lub za tobą gonię, O o jak o rety, ile to już lat, ile zmian jest za nami, a tu wciąż ten sam problem, jak szewc z butów wyrastam, choć łatam je jak mogę.

Poem versions


 
COMMENTS