Niewarta skórka wyprawki

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 6


On się przeciąga a ja mnożę żale
niekoronkowo odziana przebrzmiale
chcąc go ocucać z przygodnych oddaleń
bujam się z kątka w kąt - chwiejna szalupka

ślę mu zaczepki spojrzonka i minki
chcąc wzmóc produkcję endorfin i... ślinki
a on mi na to że pejczyk że stringi
aż żółć bulgocze i zwija się trzustka

patrzę z wyrzutem; wzbierają łzy w oku
jak wirujący derwisze w amoku
on kabanosy przeżuwa na boku
a ja powoli zatapiam się w smutkach

choć drżę w rozkwicie jak w snach orchidea
to złość się piętrzy na cały ten teatr
po co się starać? chęć z prawdą się ściera
że ruchy głupie przyjemność zaś krótka

RC 30.04.2016



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

Za samo zakończenie super gwiazdka.
My rating:  

Moja ocena

za to z czytania dłuższa...:) pozdrowienia Ren...
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: