Arty ścina
Myślisz, że mam klawe życie,
każdy podziwia, pieniążki same spływają,
chodzę sobie po świecie i śpiewam
zawsze znajdzie się okazja do picia
a i ktoś spragniony mojego towarzystwa
postawi na stół co trzeba
Żyć nie umierać !
śpię do późna w twojej wyobraźni,
potem na spacer wychodzę, siadam na ławce i tworzę.
Jest kolejne arcydzieło, ludzie znów kochają mnie,
spływa wena, spływają pieniążki, spływają chętne fanki
życie zatacza koło.
Ta cykliczność Cię podnieca, mnie to nuży,
bo to wszystko jak zaklęty krąg...
Jestem artystą, to nie brzmi dumnie.
Raczej ekshibicjonistą
odkrywam intymność przed nieznanymi,
jak pies czekam na aprobatę tłumu
Jestem narkomanem uzależnionym od cudzych pochwał
Jestem próżnym cynikiem, który wmawia ci,
że jestem autorem nowego
a przecież wszystko pod słońcem już było.
Marność nad marnościami
dostrzeżona trzecim okiem,
Jedna prawda w kolorowym świecie, sekret od pokoleń byś mnie pożądał
JESTEM jak i TY częścią Wszechrzeczy,
tyle samo znaczę, nie ma Życia innego,
nie ma ego ....
każdy podziwia, pieniążki same spływają,
chodzę sobie po świecie i śpiewam
zawsze znajdzie się okazja do picia
a i ktoś spragniony mojego towarzystwa
postawi na stół co trzeba
Żyć nie umierać !
śpię do późna w twojej wyobraźni,
potem na spacer wychodzę, siadam na ławce i tworzę.
Jest kolejne arcydzieło, ludzie znów kochają mnie,
spływa wena, spływają pieniążki, spływają chętne fanki
życie zatacza koło.
Ta cykliczność Cię podnieca, mnie to nuży,
bo to wszystko jak zaklęty krąg...
Jestem artystą, to nie brzmi dumnie.
Raczej ekshibicjonistą
odkrywam intymność przed nieznanymi,
jak pies czekam na aprobatę tłumu
Jestem narkomanem uzależnionym od cudzych pochwał
Jestem próżnym cynikiem, który wmawia ci,
że jestem autorem nowego
a przecież wszystko pod słońcem już było.
Marność nad marnościami
dostrzeżona trzecim okiem,
Jedna prawda w kolorowym świecie, sekret od pokoleń byś mnie pożądał
JESTEM jak i TY częścią Wszechrzeczy,
tyle samo znaczę, nie ma Życia innego,
nie ma ego ....
My rating