Polowanie na motyle

author:  Tomasz Nowacki
3.8/5 | 4


Kiedyś pojedziesz pociągiem Marzenie
I staniesz w oknie.
Dłoń smukłą na deszczu wystawisz strumienie,
Niech moknie.

Kiedyś pojedziesz pociągiem Nadzieje
Do stacji Tylko Te Chwile.
Dłoń smukłą wystawisz, a wiatr ci przywieje
Motyle.

Łap, łap, wariatko, motyle,
Bo stacja już blisko i musisz już iść.
Łap, łap, choć deszcz z wiatrem jak sztylet,
A w dłoni w zamian zeschnięty liść.

Kiedyś pobiegniesz przez pole Zmęczeniem
Spłakane przez mgły.
I motyl sam siądzie na twoim ramieniu,
Skrzydłami osuszy łzy.

Kiedyś pobiegniesz przez pole Pragnieniem
Obsiane przez sny.
Znów dłoń wystawisz na wiatru westchnienie,
Popatrz - to ty!

Łap, łap, wariatko, motyle
I nie myśl, że musisz już iść.
Motyli, jak chwil, przecież jest tyle,
Niech nie zniechęca cię zeschły liść.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.11.2010,  gfghjjk

My rating

My rating:  
14.11.2010,  frymusna