Za horyzontem dnia
Kiedy poczułem powiew zachodzącego wieczoru
z krwawą plamą słońca na horyzoncie łagodnego snu
źrenicami rozszerzonych powiek wnikałem w ciszę
pozostając samotność na brzegu dogasającego dnia
jaki znikał za kurtyną nocy chowając rozterki
pod kołdrą niepamięci pozostawiając wczoraj
oddalony na odległość gasnącej świecy
wymykałem się w wirtualny świat złudzeń
z krwawą plamą słońca na horyzoncie łagodnego snu
źrenicami rozszerzonych powiek wnikałem w ciszę
pozostając samotność na brzegu dogasającego dnia
jaki znikał za kurtyną nocy chowając rozterki
pod kołdrą niepamięci pozostawiając wczoraj
oddalony na odległość gasnącej świecy
wymykałem się w wirtualny świat złudzeń
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating