Bajka alternatywna (1)

author:  Tomasz Nowacki
5.0/5 | 14


Nie tak dawno temu, za górami, za lasami, w którymś z równoległych światów, żyła sobie piękna, nie do końca może zła, acz próżna królowa. Nie była najpiękniejsza na świecie, lecz spokojnie można stwierdzić, iż zajmowała swoją urodą znaczące miejsce w światowej stumilionowej czołówce ludzi nad wyraz urodziwych. Zupełnie nieźle, biorąc pod uwagę, że całkowita populacja zadufanej w sobie ludności owego świata dawno przekroczyła okrągłą liczbę sześciu miliardów osobników płci obojga.
Bajka nie byłaby bajką bez magii czy najmniejszej nawet dawki czarów, lub choćby czegoś, co o magię tylko lekko zahacza. Była więc królowa szczęśliwą posiadaczką znanego powszechnie (acz nie każdemu dostępnego) magicznego artefaktu: czarodziejskiego i jednocześnie bardzo naiwnego zwierciadełka. Jak bowiem wiadomo, czarodziejskie zwierciadełka dzielą się na te naiwne – spełniające wszelkie zachcianki, i na całą resztę potłuczoną ze złości, nie uginającą się pod żadnym naciskiem. Póki co, lusterko naszej królowej było jeszcze całe, ale nie uprzedzajmy wypadków.
Złośliwi twierdzą, że tak naprawdę wcale nie chodziło o lusterko, tylko o zwykły laptop, za pomocą którego władczyni wstawiała na facebooka wyuzdane selfie. Dzięki temu zbierała później całe mnóstwo lajków od poddanych, liczących, jeśli nie na wdzięczność, to choćby na od-lajkowanie ich własnych fotek…
Ale dajmy pokój złośliwościom.
Wieść niesie, iż pewnego wieczora, królowa znudzona stumilionową pospolitością swojej wyjątkowej urody zapytała niezwykle słodkim głosikiem magiczne zwierciadło:
– Lustereczko, powiedz przecie, czyż nie jestem najpiękniejsza w świecie?
– Nie – odrzekło krótko, naiwnie i szczerze lusterko, lecz widząc usta królowej wykrzywiające się w podejrzaną podkówkę, takoż i dłoń onej coraz mocniej zaciskaną na trzonku ciężkiego berła będącego wszak doskonałym narzędziem ucisku, zaraz ugięło się samo i pospiesznie wyjaśniło
– Nie, królowo, ale mogę sprawić byś była. Tylko powiedz, po co ci to? Czyżbyś oprócz przeciętnie ponadprzeciętnej urody cechowała się równą owej urodzie próżnością? – A mówiąc to zbladło przestraszone własną naiwną szczerością i poczuwszy się dość niewyraźnie natychmiast przestało odzwierciedlać rzeczywistość.
– Nie jesteś próżna, wiem dobrze, że nie jesteś – zełgało – lecz czemu chcesz być najpiękniejsza?
– Chcę być najpiękniejsza tylko dla siebie, dla osobistego dobrego samopoczucia, nie potrzebuję zachwytu i zazdrości innych. Nic ponad to. Wiesz, że nie kłamię – skłamała królowa do swego niewyraźnego odbicia. – Proszę spraw by tak się stało.
I stało się wedle pragnienia królowej. Lusterko kazało jej się potłuc i dokładnie zmiażdżyć kawałki w moździerzu, po czym rozsypać szklany pył na wietrze, co też zaraz uczyniła, jak na władczynie przystało, z zapałem i rosnącą nadzieją. A kiedy wiatr rozniósł szklane ostre drobiny po świecie, te powpadały do ludzkich serc, powodując zatory płucne lub – tnąc aorty, tętnice i żyły - rozległe wewnętrzne krwotoki. Magia się wypełniła. Ludność świata wymarła. Królowa została sama. Najpiękniejsza po kres, który – jako że próżność nie znosi samotności – przyszedł prędko i na nią.
Złośliwi mówią, że prawda wyglądała zupełnie inaczej. Że pewnego dnia królowa otworzyła laptopa i zobaczyła na facebooku, iż bardzo mało osób zalajkowało jej najnowsze selfie pstryknięte w łazience. Ktoś nawet zauważył złośliwie, że na pralce leżą poplamione brązowo stringi, a na sznurze suszą się dziurawe na piętach rajstopy. Ktoś inny dodał ponoć, że królowa wcale nie jest taka piękna i dał linka do strony, gdzie opisano jak się pozbyć cellulitu. Kilka osób szczerze jej nawet współczuło, kilka stwierdziło, że jest głupią zboczoną ekshibicjonistką i żeby zamiast marnotrawić czas wzięła się do jakiejś pożytecznej roboty. Wtedy to ponoć, królowa w złości rozbiła swojego laptopa w drobny mak i nigdy już nie zajrzała do netu. A że w realu nie miała prawdziwych znajomych, wykitowała w samotności oraz ze zgryzoty, iż nikt nie podziwia jej najwspanialszej na świecie urody…
Tak mówią złośliwi. Ale kto by tam ich słuchał. Ich i ich nędznych bajań bez odrobiny magii.
KONIEC

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.07.2016,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.03.2016,  Damian

My rating

My rating:  
03.03.2016,  mroźny

My rating

My rating:  
03.03.2016,  airam

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.03.2016,  pola

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.03.2016,  MaryPe

My rating

My rating:  
03.03.2016,  frymusna

Moja ocena

Bardzo!
My rating:  

My rating

My rating:  
02.03.2016,  TiAmo

@ jakub mistral

:-) dzięki Mistralu. Mało kto czyta dłuższe teksty dzisiaj. Cieszę się, że Ci się podoba. Dobrej nocki. I nie patrz w lustra... :-)

Moja ocena

fajnie tak przed snem przeczytać znowu bajkę.
Pozdrawiam Wietrze i dobrej nocy :)))))

My rating: