Bułki
Żona mu przyniosła
całą torbę bułek
prosto od piekarza
Zapachniało ciepłem
życiem
Bogiem
A on gasł
I godził się ze sobą
w głośnych monologach
jeszcze długo w noc
Żeby zdążyć
I my w imię Boga
odpuściliśmy mu wszystko
Modliliśmy się za niego
tak
jak umieliśmy
A potem braliśmy
i jedliśmy z tego wszyscy
Wiedzieliśmy
że to komunia
całą torbę bułek
prosto od piekarza
Zapachniało ciepłem
życiem
Bogiem
A on gasł
I godził się ze sobą
w głośnych monologach
jeszcze długo w noc
Żeby zdążyć
I my w imię Boga
odpuściliśmy mu wszystko
Modliliśmy się za niego
tak
jak umieliśmy
A potem braliśmy
i jedliśmy z tego wszyscy
Wiedzieliśmy
że to komunia
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating