Panta rhei - czyli punkt widzenia bałuckich pudli.

author:  Tomasz Nowacki
5.0/5 | 4


Na bruku bałuckiej ulicy
Zgubiła gdzieś krok starsza pani.
W kałuże ją pudel na smyczy
Zaciąga i ma panią za nic.
Wśród bram gapią się kamienice,
Na wiatr, który deszczem ją zmoczył.
Nie zamkną się okiennice,
Bo kaptur zasłania jej oczy.

Niech pani nie prosi nikogo;
To miejsce jest przecież dlań rajem,
Gdy rentę, paniusiu, odbierzesz,
Pojedziesz bałuckim tramwajem.

Przez Politechniki Aleje
Szedł Murzyn z pudlem na głowie.
Niektóry się z niego zaśmieje,
Niektóry co nieco mu powie.
Tramwajem, co tańczy na szynach,
Staruszka z rentą powraca,
Nie chciałaby być Murzynem,
Z niechęcią wiec głowę odwraca.

Niech Murzyn nikogo nie prosi,
To miejsce jest przecież bez wad,
Magistrem niedługo zostaniesz,
Względami wypełni się świat.

Od lampy do lampy na Wschodniej
Panienka wraz z pudlem pod pasem,
Przechadza się całkiem swobodnie,
Stukając złamanym obcasem.
Nie patrzą jej w oczy przechodnie
Gdy ta głośny lament podniosła:
„Zwiał Murzyn i nic nie zapłacił!”
Zwiał, chociaż magistrem został.

I ty o nic nie proś, panienko,
To miejsce to raj jest na Ziemi.
Wróć na Bałuty do domu
I nie zamykaj okiennic.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
11.11.2010,  frymusna

@Michał Zabłocki

:-)

No no!

Robi się coraz ciekawiej :-)
My rating:  

@KLU

Blisko:-)

My rating

a więc jednak Łódź:)
My rating: