Przemierzając dzikie ogrody
chcę zakończyć podróż w miasteczku bez nazwy
przywiedziona siłą nieuchwytnych znaków
powietrze gęstnieje patrzę jak przez plastik
niepokoją skrzydła wystraszonych ptaków
słońce z lekka prószy przywołując wiosnę
bilboardy nad głową nie przestają nęcić
krzykliwe kolory same będą mrocznieć
z nami czy też bez nas świat się równo kręci
zaplątana w sobie przekopuję dale
brnę w dzikie ogrody w pędzie do pieniędzy
lecz resztką sił wątłych wciąż walczę by znaleźć
w jednym oku słońce
w drugim oku księżyc
RC 5.01.15
przywiedziona siłą nieuchwytnych znaków
powietrze gęstnieje patrzę jak przez plastik
niepokoją skrzydła wystraszonych ptaków
słońce z lekka prószy przywołując wiosnę
bilboardy nad głową nie przestają nęcić
krzykliwe kolory same będą mrocznieć
z nami czy też bez nas świat się równo kręci
zaplątana w sobie przekopuję dale
brnę w dzikie ogrody w pędzie do pieniędzy
lecz resztką sił wątłych wciąż walczę by znaleźć
w jednym oku słońce
w drugim oku księżyc
RC 5.01.15
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating