jak bańka mydlana....
nie dotykaj mnie
bo pęknę
jak bańka mydlana
choć się ciebie nie zlęknę
z kropel wody utkana
nie dotykaj mnie
bo w te krople się zmienię
aż do tej chwili
kiedy słońca promienie
pochłoną mnie całkowicie
i wyparuję jako obłok
ale nim nie pozostanę
bo gdy niebo się zachmurzy
spadnę z powrotem
deszczem
a wśród jego kropel
będą nowe bańki mydlane,
które odrodzą się po burzy
i będę ja
jeszcze
twoje życie
bo pęknę
jak bańka mydlana
choć się ciebie nie zlęknę
z kropel wody utkana
nie dotykaj mnie
bo w te krople się zmienię
aż do tej chwili
kiedy słońca promienie
pochłoną mnie całkowicie
i wyparuję jako obłok
ale nim nie pozostanę
bo gdy niebo się zachmurzy
spadnę z powrotem
deszczem
a wśród jego kropel
będą nowe bańki mydlane,
które odrodzą się po burzy
i będę ja
jeszcze
twoje życie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Czytam bez czwartego wersu.My rating
My rating
My rating