JESZCZE SIĘ WSPINAM
JESZCZE SIĘ WSPINAM
Duszę… sekretny eksponat
Pozostawiam księżom na pożarcie
Niech wiecznością zapiją
I nie modlą się o nią uparcie
Niech wierzą w fikcję przenośni
I mój przypadek przeżyją
Bo gra pozornie tylko się toczy
O niewidoczną stawkę strachu
Na fali niepełnosprawnego światła
Rozświetleniem wiecznej nocy
Nad przestrzenią prosektorium
W ucieczce przed ciosem czasu
Jeszcze płynę… ja nawigator oczu
Do nieba nie wysyłam listów bez adresu
Nie krztuszę się głębią niebytu
Jeszcze się wspinam…
Nie słyszę gongu odgłosu
Spadkobierca następstwa komy
Z ostatnim wierszem o północy
Wymknę się kiedyś w zacisze
W ziemi obiecanej tylko moją niszę
Ktoś powie…
Szalony ?
Lecz już nie usłyszę
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 19 grudnia 'O5
Duszę… sekretny eksponat
Pozostawiam księżom na pożarcie
Niech wiecznością zapiją
I nie modlą się o nią uparcie
Niech wierzą w fikcję przenośni
I mój przypadek przeżyją
Bo gra pozornie tylko się toczy
O niewidoczną stawkę strachu
Na fali niepełnosprawnego światła
Rozświetleniem wiecznej nocy
Nad przestrzenią prosektorium
W ucieczce przed ciosem czasu
Jeszcze płynę… ja nawigator oczu
Do nieba nie wysyłam listów bez adresu
Nie krztuszę się głębią niebytu
Jeszcze się wspinam…
Nie słyszę gongu odgłosu
Spadkobierca następstwa komy
Z ostatnim wierszem o północy
Wymknę się kiedyś w zacisze
W ziemi obiecanej tylko moją niszę
Ktoś powie…
Szalony ?
Lecz już nie usłyszę
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 19 grudnia 'O5
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating