Bezwiednie
Zatracam się
w konturach niewyraźnej
przeszłości
która ciąży
szarością jesiennej
mgły
Zaufałam
przebłyskom słońca
przyszłości
która lekkością
rudozłotej poświaty
zwiodła
Tracę siebie
w zarysie ogólnym
teraźniejszości
szczegóły mówią
same sobą
spadam
w konturach niewyraźnej
przeszłości
która ciąży
szarością jesiennej
mgły
Zaufałam
przebłyskom słońca
przyszłości
która lekkością
rudozłotej poświaty
zwiodła
Tracę siebie
w zarysie ogólnym
teraźniejszości
szczegóły mówią
same sobą
spadam
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating