spojrzenie
znów okiennicami rzuca wiatr
obija bezlitośnie ściany
nie tylko on nie pozwala spać
mimo głębokiej jesieni
zamieci, ciemności, małości dnia
mam dosyt światła
zmieniłeś jakość płomienia
kiedyś mijaliśmy zakochanych
doczekałam takiego spojrzenia
obija bezlitośnie ściany
nie tylko on nie pozwala spać
mimo głębokiej jesieni
zamieci, ciemności, małości dnia
mam dosyt światła
zmieniłeś jakość płomienia
kiedyś mijaliśmy zakochanych
doczekałam takiego spojrzenia
My rating
My rating
My rating
@ Damian
Damian, dziękuję...
kolejny ujmujący wiersz."Zmieniłeś jakość płomienia"... cudnie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating