ulotna jak sen
Co noc
moje zmęczone żrenice
zwiedzają Hypnosa okolice
gdzie rodzą się nowe sny
prorocze i te niespełnione
co wybuchają z serca wulkanu
i lawą
spływają z samego szczytu
widzę oczy błękitne
jak lazur niezmierzonego oceanu
twarz jasną co wyłania się z mgły
widzę dłoń białą
jak skrzydło gołębia
ramiona, którymi chcesz objąć mnie
potem z pierwszym blaskiem dnia
znikasz jak pajęczyna w letni poranek
w słońca promieniach
nie mogę cię zatrzymać
serce bije za nasze dwa
w krople deszczu
łzy przemienione
pojadę dalej
na kolejny przystanek
gdzie myśli niepozbieranych głębia
a marzenia niedokończone
nie giną w milczących słów cieniach
jesteś
w moim śnie
o dotyku
który wciąż trwa
odczytam raz jeszcze Ciebie
i zapiszę
w porymowanym senniku
moje zmęczone żrenice
zwiedzają Hypnosa okolice
gdzie rodzą się nowe sny
prorocze i te niespełnione
co wybuchają z serca wulkanu
i lawą
spływają z samego szczytu
widzę oczy błękitne
jak lazur niezmierzonego oceanu
twarz jasną co wyłania się z mgły
widzę dłoń białą
jak skrzydło gołębia
ramiona, którymi chcesz objąć mnie
potem z pierwszym blaskiem dnia
znikasz jak pajęczyna w letni poranek
w słońca promieniach
nie mogę cię zatrzymać
serce bije za nasze dwa
w krople deszczu
łzy przemienione
pojadę dalej
na kolejny przystanek
gdzie myśli niepozbieranych głębia
a marzenia niedokończone
nie giną w milczących słów cieniach
jesteś
w moim śnie
o dotyku
który wciąż trwa
odczytam raz jeszcze Ciebie
i zapiszę
w porymowanym senniku
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating