jestem jesień

author:  Zbigniew Budek
4.9/5 | 7


po drodze do wiersza
drobiazgi w złocie i
mało przytomne momenty
- w oddechu przed listem gończym
umiłowanej podsuwam słowa

omijaj najdroższa beton
w czarnej szczelinie przetnij odwrót
stąd spojrzysz w oczy
pomiędzy rogami przepychu



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
03.02.2015,  madeinhinka

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.05.2012,  adam rem

@Anna-L-Zieba

Aniu, rogi przepychu to chyba ta sama metafora co róg obfitości.
jako autor po postawiniu kropki oddaję wiersz czytelnikowi.
Wiem, że to mąj wiersz, ale z jego tworzeniem nie mam już kontaktu, dlatego w tej chwili, też patrze na wiersz jako czytelnik.
Lubię zabawiać się interpretacją. Tobie Aniu, też tego życzę.

Moja ocena

Zapytam wprost :
Zbychu, jakie obfitości miałeś na myśli
miedzy rogami przepychu ?
(czysta babska ciekawość)

My rating:  

My rating

My rating:  

@Amatorka

miło mi dziekuje.

My rating

My rating:  
05.11.2010,  Cerowaczka