nie chcę się budzić

My rating

My rating

My rating

...

Bo ja tak bardziej za jazzem niż za bluesem.
Oni "woke up" a ja "couldn't sleep";)

Ok,może za dużo,ale bez "mimowolnie"traci na przekazie.
Chyba,że nie traci???Bo mi się wydaje,że owszem.

Płaszcz nocy...-mam świadomość.Tak samo jak pewnie "płaszcz gwiazd"
czy jakikolwiek inny "płaszcz"w kontekście nocy/snu/ciemności właśnie.
Nie wiedziałam czym to zastąpić.
Nie wiedziałam w chwili pisania,co nie znaczy,że nie "dowiem się"wkrótce,
bo sama wiem,że ten fragment kuleje.

Miło mi,że migotanie i wschodzenie się spodobało.

Kurczakom z Tesco stanowcze nie!;)
Tak jak i kiełbasom i wszystkim innym mięsnym...,i nie tylko mięsnym;)
Łez w poezji sporo,i pewnie zawsze tak zostanie.
Wiesz,kiedy piszesz z głębi siebie nie zwracasz uwagi na to czy "łzy"są przegadane.
Jeśli prawdziwie płaczesz,nie sądzę by była potrzeba zastępowania łez
jakimkolwiek innym sformułowaniem.

Dzięki za sugestie zmian.
Cenię każde.
Tym bardziej,że ich tu niewiele.


pzdr.
J

.

Początek trochę na przekór bluesowym artystom, oni prawie zawsze zaczynają od "i woke up this morning" ;) Mam wrażenie, że w pierwszej zwrotce jest czegoś za dużo. Łatwiej mi się czyta gdy wyrzucam "mimowolnie".

Migotanie i wschodzenie w kimś mi się podoba. Jest intymne, erotyczne. Ładne.

Płaszcz nocy - strasznie wtórne, ogadane. Proponowałbym popracować nad tym zdecydowanie.

Łzy - wtórniejsze tysiąckrotnie bardziej niż płaszcz nocy, w poezji ogadane i nieświeże jak kurczak z Tesco. Nie, tego nie może tu być.

Ostatnia zwrotka, bez szału ale i bez uwag z mojej strony.

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

My rating

Moja ocena

Jak zwykle można by coś pochwalić.

My rating

My rating

My rating