Białe liście zabrali aniołowie
Kiedy stałem, a liście na mnie spadały,
żółte, rude i wszystkie inne kolorowe.
Pomyślałem:
Czemu nie ma na drzewach tych białych,
stałbym wtenczas, jak anioł nad grobem.
Na ramionach, na plecach, na głowie,
gdzie zgarbione dziś i posiwiałe,
miałbym z liści piękny biały prochowiec
i nie stałbym tak głupio, jak człowiek.
żółte, rude i wszystkie inne kolorowe.
Pomyślałem:
Czemu nie ma na drzewach tych białych,
stałbym wtenczas, jak anioł nad grobem.
Na ramionach, na plecach, na głowie,
gdzie zgarbione dziś i posiwiałe,
miałbym z liści piękny biały prochowiec
i nie stałbym tak głupio, jak człowiek.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating