Nie cierpiący zwłoki październik

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 16


pojawia się znienacka gdy liście smutnieją
raz po raz mija ludzi
bez słów i bez twarzy
parasole jak grzyby błyszczeją nadzieją
a krajobraz choć dżdżysty
ścieli się bez skazy

kalendarzowe kartki starannie oddarte
droga melancholijnie skręca w bok wśród cieni
na parapetach koty pełnią swoją wartę
i świat się rozpościera
całkiem nie z tej ziemi

wilgoć siada na rzęsach
łzy to czy też rosa?
ścieżka na pozór równa - jednak wyboista
on z kamykiem w bucie
i wiatrem we włosach
wysnuwa się z mgieł wolno
nim zabrnie w tych liściach

RC 24.10.15



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
30.10.2015,  mroźny

Dziękuję...

Wszystkim za czytanie :) Pozdrawiam :)
28.10.2015,  Renata Cygan

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.10.2015,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.10.2015,  Zwyczajna

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.10.2015,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.10.2015,  ParaNormal

My rating

My rating:  
24.10.2015,  batuda

My rating

My rating:  
24.10.2015,  Mira Hebrand

Moja ocena

W Twoich strofach zima też będzie piękna.
Świetny wiersz.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.10.2015,  Stanczyk