schody

5.0/5 | 12


schody (z Myśliwskiego )

rozłożyłem dziś ramiona jak skrzydła
by polecieć gdziem lecieć był gotów
tak jak mewa, która drepce po wydmach
w pewnej chwili gotowa do lotu
kiedy wreszcie byłem w górze nad miastem
aby spojrzeć gdzie oko nie sięga
w dół ściągnęły mnie ramiona żylaste
bo czekała codzienna mitręga

po tych schodach do góry i na dół
co dzień wchodzę i schodzę na przemian
obserwując po drodze łez padół
co dwa stopnie swe chłodząc złudzenia

idąc zwykle za nie pierwszą potrzebą
wydreptałem swe ścieżki przez lata
raz mnie w prawo wyrzuciło raz w lewo
zawszem jednak na tor swój powracał
przez pięć stopni czasem hardo skakałem
kocim lotem tnąc chłodne powietrze
kiedy indziej ledwo strach pokonałem
by choć krokiem posunąć się w przestrzeń

znów ostatnio gdy minęła mnie starość
tak mozolnie przez czas dobijana
w moim wnętrzu coś żałośnie zagrało
i świadomość podcięła kolana
że te schody co prowadzą pod górę
na początku są ścieżką do nieba
ale z czasem są już tylko konturem
którym trzeba iść dalej bo trzeba

dziś te schody bardziej strome niż wczoraj
i ta góra codziennie jest wyższa
coraz słabsza moja ręka spocona
mocniej dyszy mi w płucach zadyszka
coraz częściej już mi woli nie starcza
by poręczy zbutwiałej się złapać
patrząc w górę gdzie kapela gra walca
gasnę w dole bez sił by się wdrapać

PW

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
18.10.2015,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.10.2015,  Mira Hebrand

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.10.2015,  TiAmo

My rating

My rating:  
14.10.2015,  Zwyczajna

My rating

My rating:  
14.10.2015,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@ Michał Piętniewicz

dziękuję za pochylenie się... pozdrawiam serdecznie

Sandomierz

Przemku, ten wiersz-piosenka wyjątkowo jest rytmiczny i muzyczny, jak chyba większość Twoich tekstów. Zastanawia mnie jednak paralela z Myśliwskim, którą umieściłeś w tytule. Aż do ostatniej zwrotki, klimat piosenki i klimat powieści, wydatnie się mijają. Jedynie w ostatniej strofie, jest nawiązanie do starości, słabości. Czego mi brakuje w tak zatytułowanym wierszu-piosence, to pewnych odniesień do samej powieści, w której został przecież tak pięknie przedstawiony Sandomierz z jego atmosferą, budynkami, i właśnie tymi schodami, które tak ogromną rolę w powieści odgrywają. Tekst pieśni jest podniosły, nieco patetyczny, przypomina pieśni Kaczmarskiego, natomiast poetyka "Widnokręgu" Myśliwskiego utrzymana jest w całkiem innym tonie, swego rodzaju pogodnej (mimo słabości), zdystansowanej afirmacji, gdzie na pierwszy plan wysuwa się jednak język powieściowy, a za nim przedstawiony świat, a mniej, mam wrażenie, emocje, które w Twojej pieśni grają rolę pierwszoplanową.

Pozdrawiam Cię serdecznie,

Michał

My rating

My rating: