WENY… PANI SZLACHETNEJ SPRAWCZYNI
WENY… PANI SZLACHETNEJ SPRAWCZYNI
… Poezji bańka mydlana
To nie jawny dysonans gry słów
Ni blizny refleksji talizman
W librettach niezaadresowanych listów
Ni echo samotnego szelestu
Optymizm to… pesymizm żaden
Słodyczą nie trąci miodną
Ni czarcim nie słodzi jadem
Żadnej zadnej litery nie wplecie
Ni śladu jej krzywego obrazu
Strofy z fałszu pachnącym okładem
Wsze barwy… tchnień sepii odcienie
Lśniąc śnią na papieru palecie
Na pamięć… na bezwstydne wspomnienie
Nie tupią w alergicznej reakcji
Remediów na zatrzaśnięte milczenie
I choć krnąbrne pióro czasami
I pusty nonsens… ten znikąd
Psikusa poecie uczyni
Duchowym emanuje bogactwem
Kryształ kuli w dłoniach świetlanych
Weny… pani szlachetnej sprawczyni
Paletą pełną słów wymuskanych
Efemerycznych… jak szlachetnych kamieni
Toruń …………………………………………… 13 października '15
… Poezji bańka mydlana
To nie jawny dysonans gry słów
Ni blizny refleksji talizman
W librettach niezaadresowanych listów
Ni echo samotnego szelestu
Optymizm to… pesymizm żaden
Słodyczą nie trąci miodną
Ni czarcim nie słodzi jadem
Żadnej zadnej litery nie wplecie
Ni śladu jej krzywego obrazu
Strofy z fałszu pachnącym okładem
Wsze barwy… tchnień sepii odcienie
Lśniąc śnią na papieru palecie
Na pamięć… na bezwstydne wspomnienie
Nie tupią w alergicznej reakcji
Remediów na zatrzaśnięte milczenie
I choć krnąbrne pióro czasami
I pusty nonsens… ten znikąd
Psikusa poecie uczyni
Duchowym emanuje bogactwem
Kryształ kuli w dłoniach świetlanych
Weny… pani szlachetnej sprawczyni
Paletą pełną słów wymuskanych
Efemerycznych… jak szlachetnych kamieni
Toruń …………………………………………… 13 października '15
My rating
My rating
@ Michał Piętniewicz
Dziękuję Panie Michale...Zapewniam, że cenię sobie krytykę zwłaszcza rzeczową. A za taką pańską uważam. Lubię także ryzyko ocieractwa libo balansowanie na krawędzi brzytwy ( PiSuję też sporo antyklery'kałów - krytycznych zjadliwie jednak nie obraźliwych ).
Zważ proszę jednak, iż amatorem jestem jeno. Ale pamiętam maksymy łacińskie takie jak : PRO POETIS OMNIA LICET lub DE GUSTIBUS NON EST DISPUTANDUM, z których korzystam... w razie potrzeby. Kicz jak piszesz też jest pojęciem względnym więcej - umownym nawet.
A wie Pan, że mam całkiem pochlebne recenzje, przedmowy i wstępy do moich tomików kilku pań profesorek uniwersyteckich i srogich jak mnie ostrzegano krytyków literackich ! O opiniach kilku tysięcy czytelniczek nie wspominając. Cóż, znamy to porzekadło - o takim co się jeszcze nie urodził i orgazmach itd.
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle bardzo serdecznie
Krzysztof Maria hr Szarszewski
Ryzyko
Tak, jak już napisałem o Pana wierszach, jest u Pana spory rozmach, pewien, poetycki wicher, jednak nieokiełznany, ociera się niebezpiecznie o rejon kiczu. Panu jednak udaje się balansować, chociaż ciągle jest to balans na krawędzi.Pozdrawiam Pana,
Michał Piętniewicz
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating