Bajka

author:  Eliza Segiet
5.0/5 | 1


Pięknego boćka w gnieździe zostawiono,
a podziwiało go dzieci całe grono.

Maluchy czekały aż on zacznie latać
a wtedy one będą wysoko skakać.

Nagle podmuch wiatru przewrócił bociana
i leżał tak od wieczora aż do rana.

Stara babina podstawiła drabinę,
znów wszyscy mieli radości odrobinę.

Dzieci - tak jak on- stały na jednej nodze,
a wiatr znowu obudził się i dął srodze.

Długonogi oparł się o swoje skrzydło,
sterczy nad gniazdem i wszystkim to już zbrzydło.

Jakoś tym razem wiatr stawia go na nogi,
a dziatczki krzyczą: "pokaż swoje rogi.

Bo skoro nie chcesz stać, a nawet klekotać,
może to znaczy, że chcesz się tak szamotać ?"

Gipsowy bociek nie nauczy się latać,
a my możemy bardzo wysoko skakać.

Teraz dopiero pojęły wszystkie dzieci,
że czasem "nie wszystko złoto co się świeci".

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating: