Gra w codzienność
zmywam ze skroni
czarną sadzę nocy
stając pośrodku drogi
gdzie jawa ze snem
walkę swą toczy
pod błękitnym
baldachimem nieba
pęcznieje ogromna
plama słońca
dzień planów
swoich nie zdradza
skazany na siebie
uczę się pokory
los w dłoni karty dzierży
a wszystkie znaczone
czarną sadzę nocy
stając pośrodku drogi
gdzie jawa ze snem
walkę swą toczy
pod błękitnym
baldachimem nieba
pęcznieje ogromna
plama słońca
dzień planów
swoich nie zdradza
skazany na siebie
uczę się pokory
los w dłoni karty dzierży
a wszystkie znaczone
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating