(IPOGS, Walls) postawiłam czajnik na ogniu
postawiłam czajnik na ogniu
bulgoce woda drażniona gorącem
podskakuje pokrywka
gwizdkowi nakazałam milczenie
płomień zgaszę na odchodnym
bulgoce woda drażniona gorącem
podskakuje pokrywka
gwizdkowi nakazałam milczenie
płomień zgaszę na odchodnym
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ wroc
poezja tak ma, że jest poetycka w kontekście wieczoru lub nocy, czasem wymaga podszewki uczucia, pozbawiona tej otoczki zdaje się być śmieszna i wieloznaczna. Nasuwa mi się ducka przykładów, ale nie chcę by zaczęły żyć niekontrolowane@ Barbara Kozubek-Marczyk
a i jeszcze tu dodam, że mnie natomiast tak spodobał się "postawiłam", że nie mogłem się powstrzymać przed napisaniem kolejnego rozdziału /za co niniejszym proszę o wyrozumiałość i łagodny wymiar kary :) /@ Barbara Kozubek-Marczyk
ech, z tą nadzieją to czasem lepiej się nie "kumplować"co innego Nadieżda, z nią czasem "zakumplować się" warto :)
@ wroc
póki życia póty nadzieiMy rating
...
były w imbryku wrące uczuciadrżał całym sobą w uniesieniach
teraz zgaszony w cichym bezruchu
został zmrożony brakiem płomienia
My rating
My rating
My rating