szepty moje
promienie słońca - sen jeziora
wydłużam delikatnie palce
aż trudno słowa nie wyrzeźbić -
łabędzie dzień witają walcem
tu głębszy oddech - chcę przechować
w pułapce myśli takie chwile
w nowy poranek mnie poprowadź
gdzie motyl z kwiatu zbiera pyłek
wszystko dziś pragnę zapamiętać -
tu łzawym okiem wita rosa
dosięgam ptaków chmur obłokich
po rzędy brzóz w rozwianych włosach
w membranie wiatr - szuka uniesień
w przyrodzie wolnej od cierpienia
pragnij zanurzyć się wraz ze mną
i w śpiewie wiatru i w marzeniach
wydłużam delikatnie palce
aż trudno słowa nie wyrzeźbić -
łabędzie dzień witają walcem
tu głębszy oddech - chcę przechować
w pułapce myśli takie chwile
w nowy poranek mnie poprowadź
gdzie motyl z kwiatu zbiera pyłek
wszystko dziś pragnę zapamiętać -
tu łzawym okiem wita rosa
dosięgam ptaków chmur obłokich
po rzędy brzóz w rozwianych włosach
w membranie wiatr - szuka uniesień
w przyrodzie wolnej od cierpienia
pragnij zanurzyć się wraz ze mną
i w śpiewie wiatru i w marzeniach
My rating
My rating
My rating
...
Bardzo lekko napisany wiersz.Uroczy.Ostatnia zwrotka przepiękna.
:)