W szorstkie gardło
Temu miastu jakby odebrano życie, gdy przestałaś je odwiedzać.
Czułem i czuć chciałem to echo w sobie – byłaś tak ważna.
Mogłem cierpieć w imię pokuty za ciebie.
Kiedy porażająco radośnie uśmiechałaś się z daleka.
Nie chciałem, nie mogłem.
Ten moment - zrozumiałem i zrezygnowałem.
Nawet nie chcę wiedzieć w ilu przykrych słowach do innych mnie zawarłaś.
Myślałem, że moglibyśmy zostawić siebie chociaż na ostatni łyk wody,
by nie brać ostatniego oddechu w szorstkie gardło.
Ale o cokolwiek wspólnego nie dbałaś dawno.
Ciekawa jedynie moich porażek.
Skarbie...
Nie usłyszysz,
bo nie powiem już nic.
Czułem i czuć chciałem to echo w sobie – byłaś tak ważna.
Mogłem cierpieć w imię pokuty za ciebie.
Kiedy porażająco radośnie uśmiechałaś się z daleka.
Nie chciałem, nie mogłem.
Ten moment - zrozumiałem i zrezygnowałem.
Nawet nie chcę wiedzieć w ilu przykrych słowach do innych mnie zawarłaś.
Myślałem, że moglibyśmy zostawić siebie chociaż na ostatni łyk wody,
by nie brać ostatniego oddechu w szorstkie gardło.
Ale o cokolwiek wspólnego nie dbałaś dawno.
Ciekawa jedynie moich porażek.
Skarbie...
Nie usłyszysz,
bo nie powiem już nic.
:)
"Myślałem, że moglibyśmy zostawić siebie chociaż na ostatni łyk wody," - super!My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
OK, ALE BEZ "SKARBIE".My rating