chomik
chomik
ustawili mi niebiesko-szarą klatkę
zostawili w środku domek i trociny
jakieś śluzy i tunele na zapadkę
tu obchodzę swoje każde urodziny
jest też coś co zwykle budzi moją grozę
choć pociąga mnie i włazić muszę w tryby
kołowrotek który kręci mną jak może
ja poruszam nim na serio nie na niby
jestem chomikiem
i choć losem swym się brzydzę
to muszę biec
chociaż celu nie widzę
więc zasuwam bo przywykłem już do biegu
choć pytania mi się dziwne tłuką w głowie
ot na przykład takie jedno pierwsze z brzegu
czy kręcenie bywa celem samym w sobie?
czy gdy kręcę to choć trochę na tym zyskam?
lub czy stracę chociaż tak się tu zatracam
tocząc z losem osobliwe te igrzyska
czy dobiegnę czy wciąż będę tak obracał?
jestem chomikiem...
są momenty kiedy całkiem tracę siły
wtedy zwalniam i przystaję by odpocząć
marząc o tym by się losy odmieniły
i bym w końcu się dowiedział co i po co
czemu muszę wciąż napędzać ten mechanizm
zdając się na jego łaskę i niełaskę
czy to jakiś specyficzny jest egzamin
bo tymczasem zdzieram tylko stopy płaskie
jestem chomikiem...
przyjdzie chwila w środku czuję że tak będzie
gdy porzucę karuzelę z łożyskami
zgryzę zamek i wyskoczę w wielkim pędzie
zostawiając kręty galop za plecami
i rozejrzę się by wreszcie dojrzeć cele
co pozwolą na pytania odpowiedzieć
a wspomnienia zogniskuję i przemielę
aby w końcu móc odetchnąć i powiedzieć:
byłem chomikiem
dzisiaj z losem mi po drodze
nie muszę biec
wreszcie świadomie... chodzę
PW
pw
ustawili mi niebiesko-szarą klatkę
zostawili w środku domek i trociny
jakieś śluzy i tunele na zapadkę
tu obchodzę swoje każde urodziny
jest też coś co zwykle budzi moją grozę
choć pociąga mnie i włazić muszę w tryby
kołowrotek który kręci mną jak może
ja poruszam nim na serio nie na niby
jestem chomikiem
i choć losem swym się brzydzę
to muszę biec
chociaż celu nie widzę
więc zasuwam bo przywykłem już do biegu
choć pytania mi się dziwne tłuką w głowie
ot na przykład takie jedno pierwsze z brzegu
czy kręcenie bywa celem samym w sobie?
czy gdy kręcę to choć trochę na tym zyskam?
lub czy stracę chociaż tak się tu zatracam
tocząc z losem osobliwe te igrzyska
czy dobiegnę czy wciąż będę tak obracał?
jestem chomikiem...
są momenty kiedy całkiem tracę siły
wtedy zwalniam i przystaję by odpocząć
marząc o tym by się losy odmieniły
i bym w końcu się dowiedział co i po co
czemu muszę wciąż napędzać ten mechanizm
zdając się na jego łaskę i niełaskę
czy to jakiś specyficzny jest egzamin
bo tymczasem zdzieram tylko stopy płaskie
jestem chomikiem...
przyjdzie chwila w środku czuję że tak będzie
gdy porzucę karuzelę z łożyskami
zgryzę zamek i wyskoczę w wielkim pędzie
zostawiając kręty galop za plecami
i rozejrzę się by wreszcie dojrzeć cele
co pozwolą na pytania odpowiedzieć
a wspomnienia zogniskuję i przemielę
aby w końcu móc odetchnąć i powiedzieć:
byłem chomikiem
dzisiaj z losem mi po drodze
nie muszę biec
wreszcie świadomie... chodzę
PW
pw
Poem versions
@ Tomek Nowacki
dzięki Tomku... jest już i melodia i bit w tzw "Kaczmarskim" stylu...!!!
Super!My rating
My rating
My rating
My rating
My rating