u-latowienie
przez rzepaków wpół dojrzałość
lip aleją miodosytną
w pszczelich brzęczeń oszalałość
przyszło lato porą żytnią
zbóż dojrzałych liczy ziarnka
skrytych pod słomianą strzechą
siedząc w cieniu prosto z garnka
pije duszkiem zsiadłe mleko
spojrzy jeszcze czy już wiśnie
sczerwieniały obok w sadzie
i zmęczone skwarem przyśnie
na skoszonych traw nieładzie
rankiem zerwie się wraz z rosą
aby pobiec gdzieś na skróty
rozczochrane i na boso
prosto w mocny zapach ruty
22 czerwca 2005 r. asnykowienie
lip aleją miodosytną
w pszczelich brzęczeń oszalałość
przyszło lato porą żytnią
zbóż dojrzałych liczy ziarnka
skrytych pod słomianą strzechą
siedząc w cieniu prosto z garnka
pije duszkiem zsiadłe mleko
spojrzy jeszcze czy już wiśnie
sczerwieniały obok w sadzie
i zmęczone skwarem przyśnie
na skoszonych traw nieładzie
rankiem zerwie się wraz z rosą
aby pobiec gdzieś na skróty
rozczochrane i na boso
prosto w mocny zapach ruty
22 czerwca 2005 r. asnykowienie
@Wiktorze
Czytalam inne Twoje wiersze i juz widze, ze umiesz dobrze pisac.@ Calvados
jestem wzruszony jak ziemia po trzęsieniu ziemi, nieważne ile gwiazdek, grunt,że ocena jestWiktor!
Przepraszam, ze wstawilam tylko jedna gwiazdke w ocenie...pomylilo mi sie prawa z lewa. Co do utworu to czuc w nim cudowny klimat Asnyka. Piekna zabawa slowem. Dziekuje Ci Wiktorze za ten piekny wiersz.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating